niedziela, 28 kwietnia 2013

Wyplatanie z papierowej wikliny - relacje i zdjęcia z warsztatów:)

...i odbyły się:)))

Tak, tak!!!
Pierwsze (dla dorosłych) warsztaty z wyplatania wikliny papierowej już za nami:) 
Odbyły się dokładnie tydzień temu 21 kwietnia 2013 i dokładnie o tej porze (popołudniowej znaczy) byliśmy właśnie na finiszu i Panie pozowały do zdjęć ze swoimi dziełami;)

Było BARDZO wesoło, przyjemnie, spokojnie - bo to w końcu relaksujące zajęcie ma być he, he:)
Dużo radochy i zmagania z krnąbrnym papierem i własnymi palcami, które, nie wiedzieć czemu, same wplatały się w koszyki...
Było również herbatkowo, kawowo i...rzecz jasna...ciasteczkowo!!!

Ale zobaczcie sami co się działo:


...w niedzielne przedpołudnie spotkało się kilka Pań żeby wspólnie pleść...głupoty - nasi mężowie chcieliby  powiedzieć;)
Otóż nic podobnego...
Wspaniale się bawiłyśmy a mężowie zrobili wszystko żeby nas trochę podejrzeć.....ale to zobaczycie niżej;)

Zaczynamy od nauki skręcania rurek...

To zajęcie okazało się trochę bardziej skomplikowane niż by się wydawało, ale.....

...ale sprytne palce dają radę...w różny sposób - niektórzy nawet opracowywali własne metody skręcania:)...


...nie ważne jak - byle skutecznie:)

I tak właśnie było - SKUTECZNIE!!!

Pod koniec pierwszej części już wszyscy byli skłonni uwierzyć, że przy skręcaniu rurek faktycznie da się oglądać ulubione programy w telewizji - takie przyjemne z pożytecznym:)

...skupienie to podstawa działania w pierwszych etapach pracy - towarzyszyło nam przez cały czas:)

Niektórzy śmieli twierdzić, że są niefotogeniczni....

...nic podobnego nie zaobserwowano....;)

Pięknie wyglądam - jak... przez...przez... koszyk:)

Widać jak niektórzy BARDZO przykładali się do skręcania - narzędzia przegrzewały się w rękach:)

...wszystko musi być pod kontrolą...instruktora:)

...i trudno się ukryć przed okiem aparatu:)

Przyłapana - roześmiana;)

Potrzebowałyśmy duuuużo rurek na nasze koszyki:)

...jedynie to ^ mogło nas na chwilę oderwać od pracy;)))

Nnnno i może jeszcze to?


A żeby nie musieć się odrywać to.....no właśnie - trzeba tylko uważać żeby pędzla z klejem nie wetknąć w chipsy;)

I radość z pierwszych, idealnych rurek!!! Jak dzieci....jak dzieci.... 

Czas na krótką przerwę i zaczynamy wyplatanie...

...pierwsze okrążenia wyplecione - tak zaczynamy robić dno koszyka...

...i ponownie wszyscy BARDZO skupieni:)

Aparat nie nadąża za ruchami rąk hi, hi:)

Jak wszystkim wiadomo - kawa bardzo pomaga przy takiej pracy...ba...jest wręcz niezbędna do poprawnego wyplatania;)))

...a najlepiej kawa i herbata razem:)

Patrzcie jak super mi wyszło!!!;)

Pniemy się w górę - coraz bardziej nasze prace przypominają koszyki:)))

Na początku na wzornikach...ale w miarę nabywania wprawy w pleceniu - nie będą one potrzebne!

I dołączamy kolejne rureczki...

A ja już prawie kończę:)!

Ktoś tu dobrał sobie wzornik do koloru bluzki....no cóż, damą trzeba być wszędzie:)

A teraz czas na zakańczanie naszej pracy...hmm, jak to się robi???

...no jak to było...???

Każdy miał swoje tempo pracy...

...nikt nikogo nie poganiał...


...nikt się nie stresował...



A na koniec mogłyśmy ozdobić nasze koszyki...


...do dyspozycji były farby, bejce i lakiery...tasiemki, rafia i wstążeczki...

A tu jeszcze porządek przed malowaniem:)

Czy koś widzi tu bałagan...??? To jedynie artystyczny nieład;)))

:)

Jedni jeszcze wyplatają, inni już malują:)

Paluszki w trakcie pracy:)

...no to wiosnę przyciągamy drogie panie...niech nasze koszyki będą radosne!!!!

Ostatnie zakręty przed malowaniem...
A kto powiedział, że to tylko żeńskie zajęcie???;)

...nauczę się...na pewno się nauczę...to nie może być takie trudne?;)


...który kolor ładniejszy? Który będzie pasował do mojej...łazienki, sypialni, kuchni..?


I padło na niebieski:)


Wspólne zmagania:)

Nikt nie obiecywał, że to będzie czyste zajęcie;)



KAŻDA Z UCZESTNICZEK ZE SWOIM UKOŃCZONYM KOSZYCZKIEM:)

MOJE GRATULACJE!!! 












Teraz czekamy na następne zajęcia:)
Na pewno spotkamy się znowu w maju:)))
SUPER SIĘ Z WAMI PRACOWAŁO - DZIĘKUJĘ ZA WSPÓLNIE SPĘDZONY DZIEŃ
JAGODA:)






4 komentarze:

  1. Ja tam byłam i kosze wiłam-dzięki Asieńko za cudownie spędzony czas. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. :)Dla mnie to też super czas:)będzie więcej takich spotkań.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam piekne prace, najważniejsze, że zrobione własnymi rękami. Zapraszam do obejrzenia moich prac na moim bloogu: mojeklimatylonia.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń