poniedziałek, 25 marca 2013

Trochę moich prac już stąd - ze Szkocji:)

Niestety wszystkie moje rzeczy z mojej poprzedniej pracowni musiały zostać w Polsce:(
 Trafiły w dobre ręce - niech przyjaciółka robi z nich użytek:) 
Piszę to, ponieważ czytam na forach, że macie tu problem ze skompletowaniem potrzebnych materiałów - okazuje się, że jest to możliwe - ja na prawdę nie miałam nic.
A oto efekty uruchamiania pracowni na nowo...

Na kawowy likier, np:)

...i rewers.

Rustykalny segregator - decoupage, jak malowane na kanwie - efekt widoczny niżej...

...tu widać efekt. Praca bardzo przyjemna w dotyku.

I jeszcze jeden rzut oka:)

Butelki zawsze użytkowe jako karafki bądź flakony na kwiat/y - te dla zatrzymania czasu:)

...a te jako komplet piersiówek.

W swojej pracy bardzo lubię wykorzystywać przedmioty, które już gdzieś, komuś służyły (drewniany segregator wyżej np). Dlatego szukam i szperam w różnych miejscach - sunday markety są do tego świetnym miejscem - to akurat drewniana deska z kloszem - zawsze trudno o znalezienie właśnie klosza nieuszkodzonego, w komplecie:)

A to sama deska bliżej.

Karafka retro ze zdjęciem.

...i bliżej.

Jak wyciągnięta ze starego statku karafka podróżnika lub dla podróżnika;)

Trudno pokazać wszystkie strony tej "bardzo starej" butelki:)

Ta od początku zyskała nazwę "Dziewczynka i bluszcz"

...właśnie...i  bluszcz.

Albo opleciona różami...

...z bliska.

Decoupage na "kanwie" - pudełko na skarby dla małej księżniczki.

I tu:)

I decoupage troszkę inaczej:)

Na pachnącą herbatkę na przykład:)

Ogrodowo wiejskie klimaty. A w tle szafka w stylu vintage - zdjęcia wkrótce:)

I bliżej.

Dla tych, którzy śledzą nowości decoupage w internecie to zdjęcie powinno być znane. Na prawdę nie przesadzam;)))




Motyl z bliska:)

Karafka jak wyciosana z kamienia.


Zawsze dodaję korek:)

Trochę shabby chic...

I tu...

I tu...szary z różem świetnie się dogadują:)

I trochę sielsko - ze spękaniami.

Inna wersja karafki podróżnika lub dla podróżnika:)

Kilka odsłon tej samej butelki:)

...i to nie jest jej ostatnia strona;) 

Czy ja pisałam już gdzieś o kawie? Bo nie pamiętam;) Co zrobić kiedy nie mamy w domu ani w najbliższej okolicy żadnej starej książki..??? Ano właśnie kawa jest tu rozwiązaniem zagadki - jak z nowej zrobić starą książkę?

Trochę vintage...

Rustykalne deseczki.

...inna wersja

I trochę ślubnie - zamiast kwiatka. Ta butelka trafiła właśnie jako prezent na ślub zamiast kwiatka:)

A jak zrobić i postarzyć relief wklęsły? Tego również będzie się można dowiedzieć na warsztatach:)

Panna młoda z bliska:)

To by było na tyle. Nie chcę Was tu zarzucić wszystkim na raz:) Mam nadzieje, że chociaż troszkę umilę Wam chwile spędzone przy kawie i necie (i co ja znowu z tą kawą?).
Zachęcam do zaglądania, komentowania i nabierania chęci na odskocznię od codzienności czyli warsztaty w Glasgow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz