Pisałam już, że pracuję w pięknym miejscu:)
Dokładnie możecie je sobie obejrzeć tutaj: http://www.alamoguesthouse.com/
Dziś chcę Wam pokazać to przyjazne miejsce od strony ogrodu. Jak wiecie w centrum miasta trudno o rozległy ogród przy posesji (piękne ogrody to liczne parki w Glasgow - kto tu mieszka to wie;), ale nawet z niewielkiego kawałka podwórka można stworzyć coś ładnego.
I takie miejsce, pracowicie wypielęgnowała Emma - właścicielka Alamo.
Steve i Emma są właścicielami tego uroczego miejsca. Bardzo dbają o to, by goście czuli się w pensjonacie jak w domu i doskonale im się to udaje. Goście chętnie wracają tu od wielu lat. Stworzyli coś w rodzaju otwartego domu, gdzie każdy gość dostaje swój własny klucz, gdzie przy samym wejściu wita gości kominek i fotele w szkocką kratę a obsługa i goście mogą chodzić w skarpetach bo wszędzie leżą dywany i wykładziny:) Goście mogą też zaprzyjaźnić się z kotem - staruszek Flash ma już ponad 20 lat:)!!! Świetnie się trzyma i jest maskotką hotelu - uwielbiają go wszyscy goście, a szczególnie dzieci, które tu przyjeżdżają.
Nie chcę się za dużo rozpisywać i rozpływać nad tym miejscem (nie wszyscy zechcą uwierzyć, że jeszcze takie istnieją), ale bardzo lubię tam być i praca - choć nie lekka jak wiecie - to sprawia dużo radości bo atmosfera jest naprawdę rodzinna w całym zespole, który stworzyli Emma i Steve:)
Mam nadzieję zamieszczać tu więcej zdjęć bo wiele pięknych szczegółów można w Alamo znaleźć, ale nie wszystko na raz - niech rośnie Wam apetyt na zwiedzanie tego miejsca:)
Tymczasem, zapraszam do ogrodu!!!
Zdjęcie zrobione w momencie kiedy zaczął padać deszcz:) |
Takie obrazki oglądam nieraz na różnych, klimatycznych stronach z widokami z całego świata...a tu, proszę...na wyciągnięcie ręki... |
...takie widoczki... |
A to widok ze środka hotelu, z pokoju:) |
Ten sam pokój i surfinie z bliska:) |
Nie zwracajcie uwagi na te rusztowania na drugim planie...wcale nie zwracajcie;) |
A tu już widok z okna innego pokoju - piękne są tutaj te stare, ciężkie, kute ogrodzenia:) |
...a teraz kwiaty na pierwszym planie:) |
Swoich nabywców znajdują też mydełka ze szkockim akcentem, serca do zawieszania i przedmioty, które znalazły swoje miejsce w holu hotelowym, a które możecie zobaczyć tutaj
A ten listownik to skromny prezent od pracowni dla Alamo:)
Skromny bo jedynie przerobiony - znaleziony w hotelowym garażu, uratowany, trochę naprawiony, służy teraz do ogarnięcia przychodzącej i wychodzącej korespondencji hotelowej;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz