Moi drodzy:)
Zanim ukarze się oczekiwany post o warsztatach...po warsztatach dla dzieci, chcę Wam pokazać co się obecnie dzieje w pracowni..?
...ale, ale - na początek informacja z ostatniej chwili...
Właśnie dziś dotarły do mnie ulotki (jeszcze cieplutkie, prosto
z drukarni) reklamujące nowo otwartą
POLSKĄ PRACOWNIĘ DECOUPAGE
Niebawem znajdziecie je w polskich miejscach, gdzie robicie zakupy czy korzystacie z różnych usług...
Tak wyglądają - zachęcam do zabierania ich przy okazji
i pokazywania znajomym:)
Ok, tyle reklamy;)
A teraz kilka fotek z tego, co u Jagody w pracowni i okolicach:)
Jak pisałam już wcześniej, bardzo lubię przerabiać w decoupage przedmioty, które już miały swoje ''pierwsze życie''...
Dlatego dziś pokarzę co można zrobić ze zużytych opakowań po serkach Almette...tak, tak...już sam ich kształt jest bardzo ciekawy
i materiał dosyć trwały...tak więc oto przykładowe zastosowanie w mojej kuchni:)
A teraz kilka fotek z tego, co u Jagody w pracowni i okolicach:)
Jak pisałam już wcześniej, bardzo lubię przerabiać w decoupage przedmioty, które już miały swoje ''pierwsze życie''...
Dlatego dziś pokarzę co można zrobić ze zużytych opakowań po serkach Almette...tak, tak...już sam ich kształt jest bardzo ciekawy
i materiał dosyć trwały...tak więc oto przykładowe zastosowanie w mojej kuchni:)
I tak chwilkę powisiały sobie z suszonymi ziołami...
ale ponieważ wiosna wdziera się nawet do Glasgow to postanowiłam zaopatrzyć moje wiszące doniczusie w żywe roślinki, które niebawem zaczną kwitnąć.
Tak wyglądają teraz:)
Następna odsłona będzie...kiedy pojawią się kwiaty:)
A skoro o wiośnie mowa to hiacynt też już zdążył wybuchnąć kwiatami i zapachem, choć niestety, jak to on, w oczach wzrasta i rozwija się i w oczach więdnie...
A tutaj to, co zdołałam uchwycić:)
ale ponieważ wiosna wdziera się nawet do Glasgow to postanowiłam zaopatrzyć moje wiszące doniczusie w żywe roślinki, które niebawem zaczną kwitnąć.
Tak wyglądają teraz:)
Następna odsłona będzie...kiedy pojawią się kwiaty:)
A skoro o wiośnie mowa to hiacynt też już zdążył wybuchnąć kwiatami i zapachem, choć niestety, jak to on, w oczach wzrasta i rozwija się i w oczach więdnie...
A tutaj to, co zdołałam uchwycić:)
To może tyle jeśli chodzi o okolice pracowni....
A teraz kilka fotek z samego warsztatu bo jestem właśnie w trakcie realizowania zamówienia dla pewnego hotelu w Glasgow - mają być szkockie klimaty dla gości zza oceanu i nie tylko:)
...a co z tego wyjdzie...??? Popatrzcie:)
Strrrasznie długaśno się dzisiaj zrobiło...dosyć tego...następne informacje dopiero...yyy...niebawem;)
Pozdrawiam wszystkich podglądających zmagania decou w Glasgow;) Jagoda
Super! Czekamy na wiecej Asiu:)!!! xxx
OdpowiedzUsuń